Wyczucie psa_cywila nigdy nie zawodziło; ale on nie działał
na terenie Gorlic i okolic. Inni muszą pociągać nosem i starać się
wyczuć o co kaman?
Nic nie boli jednak jak analiza tego co się czuje; o ile to nie
wczorajsze skarpetki ... dlatego dzień Anonim_Listenera
w Gorlicach jest zależny od możliwości otworzenia okna i poniuchania
tego co wiatr przyniesie.
Pewnego dnia przyniosło coś!
Anonim_Listener poczuł że ktoś wywołuje go do otwartego okna.
Podszedł; w oknie jest instalacja hologramowa to miał nadzieję że jak nic
wiatr nie przyniesie, to poczuje z instalacji.
Nie zawiódł się ... po chwili ... jego nozdrza w poczuciu bezkarności zaczęły
pracować wywołując ruch powietrza do organizmu ... wydalał ustami, dlatego
był to proces umożliwiający analizę ... czucie ... poczuł też innego Anonima;
też niuchał ... rozpoczęli dialog;
- co czuć?
- nie wiem!
- może zacznijmy od wykluczenia najgorszych przypadków?
- racja! ... dodał .. hmmm to nie śledź z kutra z XIII wieku.
- to prawda ... dodał ... ale też i nie z innych okresów
Rozległ się znów odgłos pracy przy niuchaniu; obaj zrobili pauzę na zaciągnięcie się
i analiza
- ty? a może to smażalnia ryb?
- tak! ty? to smażalnia ryb z 1956 roku
- tak! to olej z drugiego tłoczenia
znów odgłos niuchania i analizy
- ty? to musi być ta smażona Flądra
tu ich los okrutnie ukarał ... szefowa się wkurzyła:
- to ja testuje nowe perfumy ... usłyszeli
- Ale nas oszukali! ... odparli z goryczą w głosie analizując porażkę.
..................................................................Slawrys...
to relacja z dnia 17.06.2017 roku ... analizowałem z kimś zapachy przy oknie
i zmieniłem deczko zakończenie ... Anonim_Listener ... to anonimowy nasłuchowiec.
********************************************************
od autora:
uwzględniam uwagi czytelników i robię drugą wersje Nowelki.
Wtopa analityczna!
Życie to nie tylko walka o przetrwanie w dżungli_terenu zabudowanego;
to trwanie na echu rzeki i nasłuchiwanie co niesie licho.
Konkurencja też istniała na tym poletku padoła ziemskiego. Każdy chciał coś
zaorać ... dochodziło do konfliktów:
- to ma być nasłuch, a nie klub dyskusyjny ... warknął jeden
- muszę okazać, że też mam coś do powiedzenia ... druga osoba dodała z dumą.
- to się ujawnij, a nie wtrącasz się jak słuchamy ... warknął pierwszy i dodał ...
ja się nie ukrywam, tylko jestem Sławomir_Ryszard_Ronowski i przebywam
w celi przy Kopernika_11/27 ... dumnie wyrecytował
- a ja jestem w konspiracji i nie mogę się zdemaskować ...druga mówiła z akcentem
agentki obcej_cywilizacji; dodała ... muszę pozostać Anonimowa
- aaaa taki Anonimowy Nasłuchowiec ... i przećwiczył prezentacje:
I'm Anonim; not Gall; only Anonim_Nasłuchowiec ... delektował się słowami
- dobre ... komentowała ... ale: The_Listener; lepsze by było
- racja ... przytaknął ... Anonim_Listener to brzmi jak zawodowiec, ale w konspiracji.
Dni mijały na konspiracji w terenie zabudowanym i jedynie echo starej rzeki
nie robiło problemu. Problemem była analiza tego co się usłyszy i wie.
Czasem wystarczyła intuicja, a czasem trzeba było mięć nosa takie:
wyczucie psa_cywila którego nos nigdy nie zawodzi. Fakt! on nie działał
na terenie zabudowanym i jego okolicy, dlatego inni muszą pociągać nosem i starać się
wyczuć o co kaman?
Nic nie boli jednak jak analiza tego co się czuje; o ile? to nie: wczorajsze skarpetki.
Dlatego dzień Anonim_Listenera w blokach mieszkalnych jest zależny od możliwości
otworzenia okna i poniuchania tego co wiatr przyniesie.
Pewnego dnia przyniosło coś!
Anonim_Listener poczuł, że ktoś wywołuje go do otwartego okna.
Podszedł; w oknie jest instalacja hologramowa to miał nadzieję:
jak nic wiatr nie przyniesie, to poczuje z instalacji hologramowej.
Nie zawiódł się ... po chwili ... jego nozdrza w poczuciu bezkarności zaczęły
pracować wywołując ruch powietrza do organizmu ... wydalał ustami, dlatego
był to proces umożliwiający analizę ... czucie ... poczuł też innego Anonima;
też niuchał ... rozpoczęli dialog;
- co czuć? ... spytał
- nie wiem! ... dodał drugi
- może zacznijmy od wykluczenia najgorszych przypadków? ... zaproponował
- racja! ... dodał drugi ... hmmm to nie śledź z kutra z XIII wieku.
- to prawda ... dodał ... ale też i nie z innych okresów;
Rozległ się znów odgłos pracy nosa przy niuchaniu; obaj zrobili pauzę na
zaciągnięcie się i analizę:
- ty? a może to smażalnia ryb? ... rzucił drugi
- tak! ty? to smażalnia ryb z 1956 roku ... aż się podjarał pierwszy z możliwej
trafnej analizy
- tak! to olej z drugiego tłoczenia ... zachwycał się drugi
Znów odgłos niuchania i analizy:
- ty? to musi być ta smażona Flądra ... rozpoznał ją pierwszy
Tu ich los okrutnie ukarał ... szefowa się wkurzyła i podała prawidłowy tok rozumowania:
- to ja testuje nowe perfumy ... usłyszeli
- Ale nas oszukali! ... odparli z goryczą w głosie analizując porażkę.
Dni mijały na konspiracji w terenie zabudowanym i jedynie echo starej rzeki
nie robiło problemu. Problemem była analiza tego co się usłyszy i wie.
Czasem wystarczyła intuicja, a czasem trzeba było mięć nosa takie:
wyczucie psa_cywila którego nos nigdy nie zawodzi. Fakt! on nie działał
na terenie zabudowanym i jego okolicy, dlatego inni muszą pociągać nosem i starać się
wyczuć o co kaman?
Nic nie boli jednak jak analiza tego co się czuje; o ile? to nie: wczorajsze skarpetki.
Dlatego dzień Anonim_Listenera w blokach mieszkalnych jest zależny od możliwości
otworzenia okna i poniuchania tego co wiatr przyniesie.
Pewnego dnia przyniosło coś!
Anonim_Listener poczuł, że ktoś wywołuje go do otwartego okna.
Podszedł; w oknie jest instalacja hologramowa to miał nadzieję:
jak nic wiatr nie przyniesie, to poczuje z instalacji hologramowej.
Nie zawiódł się ... po chwili ... jego nozdrza w poczuciu bezkarności zaczęły
pracować wywołując ruch powietrza do organizmu ... wydalał ustami, dlatego
był to proces umożliwiający analizę ... czucie ... poczuł też innego Anonima;
też niuchał ... rozpoczęli dialog;
- co czuć? ... spytał
- nie wiem! ... dodał drugi
- może zacznijmy od wykluczenia najgorszych przypadków? ... zaproponował
- racja! ... dodał drugi ... hmmm to nie śledź z kutra z XIII wieku.
- to prawda ... dodał ... ale też i nie z innych okresów;
Rozległ się znów odgłos pracy nosa przy niuchaniu; obaj zrobili pauzę na
zaciągnięcie się i analizę:
- ty? a może to smażalnia ryb? ... rzucił drugi
- tak! ty? to smażalnia ryb z 1956 roku ... aż się podjarał pierwszy z możliwej
trafnej analizy
- tak! to olej z drugiego tłoczenia ... zachwycał się drugi
Znów odgłos niuchania i analizy:
- ty? to musi być ta smażona Flądra ... rozpoznał ją pierwszy
Tu ich los okrutnie ukarał ... szefowa się wkurzyła i podała prawidłowy tok rozumowania:
- to ja testuje nowe perfumy ... usłyszeli
- Ale nas oszukali! ... odparli z goryczą w głosie analizując porażkę.
.......................................................................................Slawrys...........
ps: akcja opowiadania i jej napisanie i kontrreakcja tłumu to okres około tygodnia;
niby dzień po dniu ... ale zbierałem materiał już jakiś czas bo Anonimowa
wręcz dbała o jakiś dobry temat ... tak czy inaczej:
Autoironia ... mi się przydała w tym opowiadaniu, wyszło mi się wczoraj 20-06-17
do sklepu i kilka osób w ramach "ustawki" szydzi:
- to ten Anonimowy_Nasłuchowiec!
ps: do ps:
od kilku dni szefowa puszcza mi podczas testowania perfum ten sam zapach
co ona czuje ... i to rozumiem! ... i teraz jest pewne: ale nas oszukali!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz