środa, 11 stycznia 2017

Na pastuchu pątniczym! wstęp/od autora/

                     Na pastuchu pątniczym!  (tytuł roboczy) 

                            Z życia miast lokowanych na prawie wiejskim! 

od autora:

           Gdy nie da się walczyć o dzień życia, a wegetacja jest jaka jest
postanowiłem zmierzyć się z gatunkiem pisarskim: parodia (komedia). 
Jako dziecko zostałem skazany na:
 "Czyściec" 
czyli na szlak pątniczo-przemytniczy jaki współcześni dewianci religijni stworzyli. 
To co przeżyłem było: straszne, okrutne i nie nadaje się często do opisu. 
Jeszcze bardziej nie nadaje się do opisów to co inni ludzie przeżyli, a mieli 
dużo gorzej ode mnie. 
Dlatego czarny humor; i to co czasem i tak powodowało, że się człowiek uśmiecha 
uznałem za warte upamiętnienia.
Spora część sytuacji to będzie parodiowanie  władców szlaku pątniczego i celowo
zamierzam pisać by oficjalne:
- wszystkie miejsca i osoby są fikcyjne ... tylko przypadkowo mogą być przypisane 
  podobieństwa do osób z życia wziętych! 
 ... było też żartem. 

ilustracja; fragment autentycznego szlaku_pątniczego,
jest on budowany na "krzyżu wpisanym w latawiec";
powstały pastuch_pątniczy to pole energetyczne gdzie
używa się ludzi jako stada zwierząt zmuszanych
do posłuszeństwa hologramami wysyłanymi przez
Strasz_Pątniczą i plebanów 

wstęp: 
    
             Za najważniejsze w życiu człowieka system uważa ukaranie go zgodne 
z potrzebami władzy. Dlatego bohaterem książki będzie Papug z starego ludowego
 kawału o relacjach więźniowie systemu kontra władza ... jego dalsze losy to 
treść książki. 

W  trudnych acz ciekawych czasach kupił sobie jeden gość 
papugę gadającą. By uwydatnić kwestie płci, bo były i papugi 
rasy faceciej i damskiej; nazwał go Papug. 
Postawił go wraz z klatką przy oknie, by mógł podziwiać ten 
świat miłości. Papug był niestety dość bystry i szybko 
poznał się na para-sprawiedliwości jaka funkcjonowała w tym systemie. Postanowił więc też zabrać głos i na widok
przechodzącego kacyka zawołał:
- Kacyk! Kacyk! Kacyk!  ... zabrzmiał skrzekliwy krzyk
Osobnik zatrzymał się i udał że nie słyszy. No to Papug 
poprawił:
- Kacyk! Kacyk ....
- co! ... wyrwało się z jego władczej piersi 
- Ty łachudro ... cedził ... Ty! ... syczał ... i tu 
sprzedał mu wiązankę znanych inwektyw.
Wściekły osobnik władczy ruszył do mieszkania gospodarza 
i wprost zagroził:
- jeszcze raz ten kolorowy pajac mnie obrazi! ... wściekły
  wykrzyczał ...  to mandat wam wlepię! ... okazując złość,
  cedził słowa 
- dobrze .. starał się załagodzić konflikt ... porozmawiam 
   z nim i przemówię do rozsądku ... proszę o wybaczenie
  
Gdy już kacyk wyszedł, podszedł do papugi i ostrzegł
- słuchaj no, nie rozrabiaj; ja przez ciebie nie będę płacił
   mandatów za obrażanie kacyków ... z żalem gospodarz 
  tłumaczył Papugowi ...  jeszcze raz to zrobisz i mnie skarzą 
  to ja cie wywiozę na wiochę i zamknę do kurnika za karę! 
  ... ze smutkiem dodał dramaturgii nazwie kary jaką otrzyma. 
Papug przyjął pozę skarconego i przyłapanego na gorącym uczynku.
Przyjął z honorem zapowiedzi gospodarza. Po chwili wrócił
obserwować świat przez okno. Niestety nie wytrzymał, sumienie mu
 nie dało, na widok tego co się działo i na widok kacyka
 wykrzyknął:
- Kacyk! Kacyk!
- Co ... odpowiedział dając się znów zrobić władca 
Pomna jednak papuga tego co jej grozi, ugryzła się w język i wykrzyknęła: 
- co? Ty dobrze wiesz co ... i w śmiech
Nic to nie dało, kacyk zrozumiał: co! i ruszył do gospodarza
- ten upierzony cwaniak, nabija się ze mnie nadal i mnie 
  obraża; proszę mandat
  .. wlepił kwit gospodarzowi  i urażony odszedł
Gospodarz rozłożył ręce i do papugi wprost powiedział: 
- no to kara! 
Po chwili spakowana papuga już była transportowana na miejsce
kaźni. Gdy znaleźli się przy kurniku pożegnał się z nią 
i wstawił do środka.Papug dumnie przyjął karę i pozę zesłańca.
Usiadł na wolnym miejscu na grzędzie przy kurach.
Wtem wszedł do kurnika kogut, patrzy ... i w myślach komentuje:
Wow!  nowy towar w kurniku, jakiś inny kolorowy. 
Postanowił sprawdzić co to jest i zaczął zachodzić od tyłu
zgodnie z swoją tradycją. Na co Papug się zerwał  i wrzasnął:
- zostaw mnie zboczku. Spadaj! ... wypiął dumnie klatę ... ja tu
 nie za prostytucje zesłany ... z przekąsem cedził słowa ...  
 a za politykę!


                                Część pierwsza: Zanim uciekniesz!


Rozdział pierwszy: widzenie przez niepaczenie*! 

Kurnik; nieokreślona data i lokalizacja (miejsca zsyłek są sekretne).
Papug po zesłaniu nie wie że trafił na szlak pątniczy i że tu rywalizują  

Papug - główny bohater skazany za politykę 
Umia_Wielka - szefowa kurnika, jej hasło wyborcze:
             "...wy wybieracie mnie - bo umie..." 
Musza_Wielka - szefowa kurnika, rywalizuje z Umią_Wielką
            jej hasło wyborcze "...wy wybieracie mnie - bo muszę..." 
Pjeban_Piskup - uważa się za szefa Szlaku_Pątniczego, skazuje i rozgrzesza
           pątników 
Buba_V_Belzebiusz - drugi po szatanie najważniejszy na szlaku_pątniczym;
            odpowiada za sprawiedliwy rozdział zła i ma swoich podkomendnych
             "klub pretendentów na Bubę"; pospolicie zwani: vice_jajo_Buby
Bazu_X_Bayliszkius - drugi po szatanie (ze względu na rywalizację są konkurencyjne
            kabały i ich rezydenci_szefowie) konkurent Buby_V
Bestia_Demaskatorka - licho co nie śpi, a czuwa nad sprawiedliwym przymuszaniem
             do zła; jej głos jest odpowiednikiem głosu_boga; gdy go słyszysz musisz
               wykonać jej rozkazy ... wyrocznia!
     
            Papug czuł się jak ryba po obróbce w paprykarzu. W końcu za coś
konkretnego skazany. Pierwszy dzień też wypadł dobrze, postawił się
lokalnemu kogutowi i ogłosił za co go skazano. Ciszę jednak coś zmąciło,
to był głos anioła, słodki i powabny - tylko dziwny miał akcent, ale i tak słowa
zabrzmiały:
- Cham! Cham! Cham .... wyliczał głos ... Cham jesteś Papug ... głos cedził
  namiętnie sylaby
"Co jest?" pomyślał Papug, jeszcze nie wstałem i zacząłem się kamuflować,
a już zostałem zdemaskowany! ale obciach! Plan rezerwowy?
Udać Chama? nie musi
Udać Głupiego? nie musi
Udać niekumatego? da się
Przez szeroko zamknięte oczy analizował kto to może być?
Głos taki ni to anioł po przejściach! ni piłka do żelaza nie dorżnięta na sękach!
Ale jednak coś poczuł, a się nie zanosiło na bluesa życiowego to w duszy
zanucił jej
Moje nogi pachną cudnie
rano wieczór i w południe (fakt klasyka gatunku, ale czasem chwyta)

Chwyciło! głos zareagował:
- obudziłeś we mnie bestię! Papug! ... rozległ się w jego głowie wrzask prawdziwej
bogini
"jak ona to robi? jest boska!" znów dreszcz poczuł Papug.
Otworzył oczy i już było po widzeniu. Realia pierwszego dnia:
rzucił okiem po kurniku i nad swoje miejsce. Każdy kąt kurnika opisany
by było wiadomo za co skazano:
- nad Papugiem napis "polityczni"
- kolejny kąt "poroniony stosunek do władzy"
- kolejny kąt "prostytucja"
- kolejny kąt "chcą grzeszyć nie wiedzą jak i czym"
- kolejny kąt "skazani na szoszong" ? co jest? przebiegła myśl przez głowę Papuga
  głos_demaskatorki odpowiedział: nie wiem co to, ale brzmi groźnie

Nie zdążył omieść wzrokiem wszystkich katów, jego uwagę przykuł mebel
w kurniku.
Drewniany podest zbity byle wytrzymał do następnego przemówienia,
na nim kolejny podest - ale o mniejszych rozmiarach; i na nim mniejszy
kolejny; układało się to ciekawie bo na szczycie była mównica. Głos niosło po wnętrzu,
to trąbter (urządzenie jakie używali włodarze na szlaku_pątniczym do potęgowania
głosu i do sztuczek hologramowych) nie był potrzebny.
Na mównicy stała ONA, wielka ... ogromna ... pełna energii ... patrzył w górę
i zastanawiał się co to powoduje że czuje: to szefowa kurnika.
- Ja wam mówię! ... przerwała sama sobie ... źle! jeszcze raz! ... odchrząknęła
... w burdelu musi się rządzić zgodnie z polityką twardej ręki ... w tym momencie
podniosła do góry wyimaginowaną rękę; ktoś usłużny władzy podał rękę manekina
... lizus! ... warknęła, ale z wdziękiem odebrała podsunięty gadżet ... no dobra!
to ja wam powiem:
będzie r-y-w-a-l-i-z-a-c-j-a ... cedziła każdą literę słowa ... ja Wielka_Umia
i nasz kurnik zostaliśmy wytypowani do walki z kurnikiem Wielkiej_Muszy;
... tu wzrokiem obiegła otoczenie i nadała twarzy wyraz powagi, zmarszczyła brwi
i pochyliła głowę.
Papug zerknął w bok, przy ścianie pojawił się z trąbtera obłoczek z lisami oglądającymi
relację "live" z kurnika; grali w pokera i komentowali przemówienie:
- co jej jest? ... przyglądał się jej pierwszy
- nie wiem! może coś było w ziarnie? ... odparł drugi
- same sobie nie dodały przecież?! ... zdziwił się... Buba zakazał! ... podsumował trzeci
- orzesz-mać zapomniałem, sam im wsypałem wczoraj sporo! ... stukając się w czoło
  odparł czwarty
- co? ogłupiałeś! to cenny towar co dostajemy! ... obruszył się pierwszy
- tak! ale Wheesley stwierdził że to już towar po 15-stej imprezie i chyba nie ma sensu
go sprzedawać 16 raz; kazał wysypać to wysypałem! ... tłumaczył się już na spokojnie
  czwarty
- no dobra! i tak miały szczęście, poprzedni towar miał sporo mąki to potem
  nie tylko bredziły, ale i krochmalem kichały ... prychnął trzeci
- ups! tu ktoś jest ... zareagował jeden na widok Papuga.
- o! świeży! ... drugi też to zauważył
- co Ty tu robisz? ... spytał się trzeci tonem zgodnym z wyszkoleniem, on starszy
  i masz odpowiedzieć
- hmmm ... zastanawiał się ... no! jeszcze nie wiem, obudził mnie głos_bestii i nie wiem
   co dalej? ... odparł szczerze Papug
- tak! to skąd jesteś i za co tu trafiłeś? ... pytał kolejny
- jestem wieśniakiem i mnie do Wiochy zesłali za karę; ale mi nie dało i Kacykowi
  sprzedałem wiązankę przy okazji i znów mnie ukarali i tu zesłali ... ze skruchą
  odpowiedział
- ty? co jest? ... szturchnął jeden drugiego i po cichu skomentował ... to teraz ich
  z Wiochy do Wiochy za karę zsyłają!? ... zdziwił się
- fakt! ... dodał trzeci ... chyba nie chcą by się kapnęli ... i po cichu spytał kumpli:
  powiemy mu czy lepiej niech żyje w nieświadomości.
- Niech żyje w nieświadomości ... po cichu jeden radził, a głośno dodał ...
  to może cie dopiero przypiszą do "przeznaczenia" i dowiesz się co będziesz robił.
- dzięki! a wy co robicie? ... spytał Papug
- Na odwyku jesteśmy! ... ze smutkiem odparł jeden
- mamy nową na Szlaku_Pątniczym psychiatrę i nas tak leczy! ... z żalem dodał
   drugi
- podkradaliśmy w kurniku i co bądź przekąsiliśmy! wymyśliła nową terapię,
  mamy pilnować kurnik i dbać o to co w środku ... odparł zrezygnowany czwarty
- ale was załatwiła! ... z żalem przyglądał się im Papug ... to pewnie wam nie idzie
zbytnio odwyk? ... pytał
 Jeden z nich puścił mu obłoczek_hologram z relacją:
Zapierają się i zarzekają przed Nałogową_Psycholszką już nigdy nic z kurnika nie podbiorą;
potem przychodzi ten najgorszy dzień odwyku i pokusa nadciąga; wraz z nią
osłabienie woli i biorą z kurnika co się da ... Nałogowa_Psycholszka jednak czuwa i zanim
cały łup skonsumują przyłapuje ich na gorącym uczynku - za karę zmusza
do kontynuacji leczenia odwykowego.
- to najgorsze! mamy być leczeni tak dopóki nie oduczymy się ... załamany
  dodał pierwszy ... czyli dożywocie!
- o jeju  jeju ... zmartwił się Papug ... czy dużo tu takich specjalistek? ... spytał
- tak, sporo jest tu osób do leczenia, to i są specjalistki:
Nałogowa_Psycholoszka
Sumulowany_Hiropraktyk
Paramedyczka_Nadprzyrodzona
Głebokakieszeń-Fartuch (leczy za co zapłaci pacjent)
Diagnostych_Ostatniegokontaktu
A najgorsi są studenci Paramedycyny_Symulowanej, nie mają specjalizacji
i leczyć chcą bo muszą i będą mieć kiedyś z tego korzyści ... wyliczając speców
z Szlaku_Pątniczego przyglądnął się Papugowi ... a Ty zdrowy jesteś?
- chyba zdrowym być lepiej! ... orzekł Papug za Orzesznika_Zasymulowanego
- zdrowy? ... zaśmiał się czwarty ... to by go nie zesłali tu! ... a po cichu śmiał się;
  przypiszą mu choroby i udowodnią że je ma. A jak ma faktyczną to mu
udowodnią że zdrowy.

cdn ... w trakcie pisania; i jak w innych pracach jakie sekta mi próbuje
  dezorganizować pisanie ...  przepraszam za słowotok i chaos;
  po staremu katują psychicznie i zawodowo przeszkadzają itp itd

     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz